
Puerto Iguazú, 1 czerwca 2010 Kiwam się w półśnie, otwierając i zamykając oczy. Jest 5.00 rano, już ponad 20 godzin trwa podróż z Buenos Aires, cały czas na północ, w stronę granicy z Paragwajem. Za oknem pochmurno, mgliście i wilgotno. Roślinność coraz bardziej tropikalna. Wpatruję się w zamglone drzewa. Nagle z mgły wyłania się przydrożna tablica. Zaspany próbuję ją odczytać. „Witamy. Wanda”. Wpatruję się dalej w mijany krajobraz. Dopiero po kilku minutach trafia do mnie, co widziałem. „Witamy?” Polski napis w środku argentyńskiej prowincji Misiones? Chyba mi się przyśniło. Na pewno mi się przyśniło. Docieramy do Puerto Iguazú. Nasz ostatni przystanek przed Brazylią. Przyjechaliśmy tu tylko w jednym celu. Cataratas. Wiedziałem czego się spodziewać, widziałem wiele zdjęć, Agi opowiadała mi […]
Przeczytaj resztę wpisu...