Nikaragua

Belize Gwatemala Kostaryka Meksyk Nikaragua Panama
2012-10-06

Z kamerą przez Amerykę Środkową

Zapraszamy na kolejny film. Materiału mieliśmy bardzo niewiele, ale udało się zmontować pamiątkę z jednego z ostatnich etapów naszej podróży. Poniżej nasza droga przez Amerykę Środkową. Michał

Przeczytaj resztę wpisu...
Nikaragua
2010-11-03

Cygaro i kowbojki

Selekcja liści.

Esteli, 27 października 2010 Już zmierzaliśmy w stronę Hondurasu, ale w ostatniej chwili zdecydowaliśmy się zatrzymać w Esteli, miasteczku na północy Nikaragui, położonym między malowniczymi, zielonymi wzgórzami, otoczonym rozległymi plantacjami kakao i tytoniu. Esteli to nazwa doskonale znana północnoamerykańskim amatorom cygar. Wielu uważa, że jest to jedyne miejsce na świecie, gdzie cygara mają jakość tych produkowanych na Kubie przed rewolucją. W 1959 roku reżim Batisty upadł a kubańscy kapitaliści salwowali się ucieczką we wszystkich możliwych kierunkach, byle dalej od Fidela. Wielu z nich, szczególnie tytoniowych magnatów, wybrało północną Nikaraguę i południowy Honduras. Podobno tutejsza ziemia jest bardzo podobna do gleby na Kubie i daje świetny tytoń. Przywieźli swój know-how i kapitał, a Nicas zaoferowali ręce do pracy. Efekt? Dzisiaj w […]

Przeczytaj resztę wpisu...
2010-10-31

Don Chocolate i reszta

Little Corn Island.

Little Corn Island, 20 października 2010 Wychodzę na malutki taras naszego drewnianego bungalowu, aby zaczerpnąć świeżego powietrza przed snem. Przez błyszczący księżyc w pełni przelatują białe chmury. Jest bardzo jasna noc. Wiatr od pobliskiego Morza Karaibskiego porusza ostrymi liśćmi palmy, które wydają metaliczny, niepokojący dźwięk. Spada kokos, potem drugi, gdzieś dalej trzeci. Gdzieniegdzie w poszyciu hałasują szare kraby. Nagle między drzewami przemyka biała plama. Już zniknęła, ale przed oczami mam wciąż blond kosmyki włosów. Zjawa? Duch? Czary? Obserwuję dalej. Znów przemyka, tym razem w podskokach. Teraz dokładnie rozpoznaję białą sukienkę niczym z „Jeziora Łabędziego”, chude blade nóżki, jasne dziecięce loki. Nie jest to widok jakiego człowiek mógłby się spodziewać na Little Corn Island, pięknej tropikalnej wyspie u wybrzeży Nikaragui zamieszkanej […]

Przeczytaj resztę wpisu...
2010-10-27

Capuletti i Montecchi

Granada.

León, 17 października 2010 – Dokąd będzie? – staruszek z wielkimi okularami do bliży odwraca się do nas w swoim rozklekotanym fordzie. Pochylam się nad kartką z zapisanym adresem: „Jedna przecznica na południe od hotelu „Europa”, po przekątnej od rogu Zmarłego, różowy dom na rogu.” To nie opis dojazdu, to adres. List musiałbym zaadresować tak samo. Ulice w wielu miastach Nikaragui nie mają nazw a czasami nawet numerów. Często, aby wyjaśnić taksówkarzowi dokąd jedziemy, rzucamy np. „Dwie przecznice na wschód od siłowni Atlas, jedna przecznica na południe i pół kwartału na wschód, dom numer 151” (przykład z Managui). Po drodze dowiaduję się, że „róg Zmarłego” to zakład tapicerski na rogu, którego właściciel zmarł w zeszłym roku. Wysiadamy przed różowym domem […]

Przeczytaj resztę wpisu...
2010-10-25

Małe cuda

San Juan del Sur(f).

Merida (Isla de Ometepe), 12 października 2010 Nikaragua ma w sobie hipnotyzujący spokój. Spokój, który przenika ciało i umysł. Tutaj każdy zdaje się mieć czas, ludzie nie mają dokąd się spieszyć. Jest niewiele samochodów, jak w XIX wieku za środek transportu służą wciąż konie i rowery. Jak mało jest takich miejsc we współczesnym świecie. Podobne wrażenie spokoju pamiętam z Laosu. Kraju, który jeszcze do niedawna trzymał się z dala od reszty świata, globalizacji i wszechobecnej chęci postępu. Zanim spadła na niego klęska tłumu młodych backpackersów (wśród nich ja), mających w programie swojej wycieczki po Azji tubing po brunatnej rzece Vang Vieng. Tutaj, podobnie jak w Laosie, też nie ma reklam. Oprócz ogromnych billboardów w kolorze różu cyklamenowego, z fioletowymi serduszkami […]

Przeczytaj resztę wpisu...