Dlaczego Expedition Moustache?
Nazwa naszego bloga jest formą żartu. „Expedition” brzmi poważnie i zobowiązująco stanowiąc zupełne zaprzeczenie naszej niepoważnej i niezobowiązującej podróży. „Moustache”, od wspólnego nazwiska, którym połączyło nas sakramentalne „tak”, Agnes i Michał Wons. Może trafniejszą nazwą byłby crash test, chociaż takie testy robi się przed a nie po podjęciu decyzji. Ale nie o tym opowiada nasz blog.
O nas
Agnes
Uzależniona od podróżowania od wielu lat. Samotnie przemierzała Azję, Amerykę Północną i Południową. Ma latynoską duszę i bzika na punkcie salsy. Posiada najszerszy uśmiechu na świecie. Uwielbia wyzwania i wysokie góry. Dobrze czuje się w miastach i lubi piękne formy. Nieustannie snuje plany na przyszłość, a na liście rzeczy do zrobienia nigdy nie jest pusto. W podróż pcha ją ciągła ogromna ciekawość różnic kulturowych.
Michał
Kocha komiksy i filmy science-fiction, książki historyczne. Ma totalnego fioła na punkcie uporządkowanej architektury miejskiej. Uwielbia zapach nowych książek, zawsze wkłada do nich nos i zaciąga się z uśmiechem. Hipnotyzuje go błękit oceanu i podwodny świat. W podróż dookoła tego świata wybrał się, gdyż na inne planety bilety są jeszcze za drogie. I od małego dziecka chciał zobaczyć Krzyż Południa.
Jak widać, mamy dużo wspólnego…i jedyne co musimy zrobić to wytrzymać razem ponad rok na czterech kontynentach.
O blogu
Porzuciliśmy dotychczasowe, spokojne, ułożone życie, aby objechać świat dookoła. Zajrzyjcie do naszego dziennika podróży złożonego z licznych esejów. Znajdziecie tam wiele inspiracji, choć mało praktycznych porad. Opisujemy świat widziany z dwóch perspektyw: ulicy – subiektywnie, po babsku i z balkonu – rzeczowo, po męsku.
Podkręcone wąsy, monsunowe chmury, kwiat lotosu, ośnieżona Annapurna, błogostan po kavie, oko rekina tygrysiego, samba na plaży, żywa bogini, chiński termos, Krzyż Południa, krab kokosowy, wulkan na Pacyfiku, tęczowy wąż, bose stopy, różowy dragonfruit, melancholia tanga, zapach duriana, stek „al punto”, pełnia nad selwą, biały turban, Fidżi time, hundred percent pashmina, kozy w autobusie, monstrualne drzewo banyan, kosmaty rambutan, srebrna paproć, momos z kapustą, Which country, Sir?, cień płaszczki, rozpalony outback, czerwony betel na zębach, złota świątynia, ogon kajmana, zimno Andów, rozgwiazda na piasku, no worries, salsa w karaibskich barach.
Dlatego nie ma nas w domu. I jeszcze długo nie będzie.