Little Corn Island, 20 października 2010 Wychodzę na malutki taras naszego drewnianego bungalowu, aby zaczerpnąć świeżego powietrza przed snem. Przez błyszczący księżyc w pełni przelatują białe chmury. Jest bardzo jasna noc. Wiatr od pobliskiego Morza Karaibskiego porusza ostrymi liśćmi palmy, które wydają metaliczny, niepokojący dźwięk. Spada kokos, potem drugi, gdzieś dalej trzeci. Gdzieniegdzie w poszyciu hałasują szare kraby. Nagle między drzewami przemyka biała plama. Już zniknęła, ale przed oczami mam wciąż blond kosmyki włosów. Zjawa? Duch? Czary? Obserwuję dalej. Znów przemyka, tym razem w podskokach. Teraz dokładnie rozpoznaję białą sukienkę niczym z „Jeziora Łabędziego”, chude blade nóżki, jasne dziecięce loki. Nie jest to widok jakiego człowiek mógłby się spodziewać na Little Corn Island, pięknej tropikalnej wyspie u wybrzeży Nikaragui zamieszkanej […]
Przeczytaj resztę wpisu...Karaiby
Bujany fotel
Cartagena de Indias, 23 września 2010 Nawet nazwa tego miasta przesycona jest romantyzmem. Cartagena de Indias. Pięknie brzmi, tak kwieciście, egzotycznie i tajemniczo. Grube mury nasączone wilgocią jak gąbka, noszą na sobie dziesiątki warstw kolorowej farby. Odmalowane, bardzo krótko cieszą się elegancją. Na zmianę palone są słońcem i obmywane silnie zacinającym deszczem. Deszczem, który leje się potężnymi strumieniami, targany wiatrem zmienia często kierunek. Czasami pada wręcz od dołu. Wtedy ulice, wzdłuż których na tarasach swoich skromnych domów przysypiają w bujanych fotelach mężczyźni z grubymi cygarami w ustach, zamieniają się w rwące rzeki. Każda z tych warstw farby widziała swoje. Konkwistadorów, ogromne ilości złota, okrutne procesy inkwizycji, skorumpowanych biskupów, czarnych niewolników zakutych w łańcuchy, bezwzględnych piratów, sławnych korsarzy z Francisem Drakiem […]
Przeczytaj resztę wpisu...