La Paz, 20 lipca 2010 Uwielbiam La Paz. Trudno nazwać to miasto pięknym, na pewno nie według europejskich kanonów piękna. Ale jest to jedno z tych miast, w których czuję się dobrze, gdzie dni mijają szybko i miło. Miasto, do którego podróżnik przyjeżdża na chwilę a zostaje na długo, gdyż ciągle wydaje mu się, że dopiero przyjechał, że jeszcze raz przed wyjazdem chciałby pójść rano na rynek zjeść świeże salteñas i wypić sok wyciskany z mandarynki, że jeszcze raz wyskoczy do pijalni piwa, w której nie można kupić nic oprócz litrowych butelek lokalnego browaru „Paceña”, że jeszcze raz wespnie się, którąś z ulic prowadzących w górę od El Prado, aby rzucić okiem na panoramę miasta, w nadziei, iż być może […]
Przeczytaj resztę wpisu...»Dr Livingstone, I presume?«
Henry Morton Stanley
Najnowsze wpisy
Tam byliśmy
Tagi
Altiplano
Annapurna Circuit
Aotearoa
Argentyna
Auckland
Ayers Rock
Bardia
Belize
Boliwia
Brazylia
capoeira
Chile
Cotopaxi
dookoła świata
Ekwador
favela
Fidżi
Gwatemala
Honduras
Huaorani
Indie
Karaiby
kiwi
Kostaryka
lew morski
Majowie
Meksyk
Nikaragua
Nowa Zelandia
Nowy Jork
Nuevo Rocafuerte
nurkowanie
outback
Panama
park narodowy
podróż dookoła świata
pustynia
Rio de Janeiro
Rote
Salvador da Bahia
tygrys bengalski
Vanuatu
Varanasi
wulkan
Yasuni