naghol

Vanuatu
2010-04-25

Wielki Skok

1

Pangi (Pentecost), 10 kwietnia 2010 Stoi tam na górze. Wysokość ze 30 metrów. Mięśnie błyszczą w silnym słońcu. Nagi, z wyjątkiem owiniętego w szkarłatne namba penisa. Nad kolanami i łokciami powiewają jasnożółte frędzle, ozdoba z dzikiego hibiskusa. Ręce ma rozpostarte, uniesione do góry. Przez odchyloną do tyłu głowę przebiegają mu teraz sekretne myśli. Z dołu dobiega coraz głośniejszy śpiew, coraz energiczniejsze krzyki. To znak, że już czas. W końcu cisza. Klaszcze, składa ramiona i rzuca się głową w dół. Bezszelestny lot przerwany jest trzaskiem! Ale to dobry znak, zgodnie z planem pod ciężarem męskiego ciała łamie się platforma, a przywiązana do jego kostek lina napina się w końcu. Ale czy dobrze wymierzył odległość, czy wybrał dla siebie odpowiednią lianę? Choć […]

Przeczytaj resztę wpisu...