Pociągiem z Delhi jedziemy na zachód, do Radżastanu. Kupno biletu zajmuje pół dnia i jest tematem na osobną opowieść. Stara część Jaipuru jest żywcem wycięta z dawnej klechdy. Siedemnastowieczna, pięknie zdobiona, choć zniszczona zabudowa, po dachach której biegają małpy. Pałac Maharadżów. Wspaniały fort górujący nad miastem. Jakby Jaipur ciągle znajdował się pod panowaniem dynastii Radżputów. Wszystkie budynki pomalowane są na różowo. W XIX wieku Maharadża Ram Singh polecił udekorować w ten sposób miasto na przyjazd Edwarda, księcia Walii, późniejszego króla Edwarda VII. Dziś kolory są mocno wypłowiałe od słońca, ale wciąż piękne. Trzeba uciec za mury starego miasta, aby otoczenie zmieniło się w dobrze znaną innym indyjskim miastom bezładną zabudowę ulokowaną wzdłuż ulic, które jednocześnie pełnią funkcję kanalizacji miejskiej. Miałem […]
Przeczytaj resztę wpisu...»Dr Livingstone, I presume?«
Henry Morton Stanley
Najnowsze wpisy
Tam byliśmy
Tagi
Altiplano
Annapurna Circuit
Aotearoa
Argentyna
Auckland
Ayers Rock
Bardia
Belize
Boliwia
Brazylia
capoeira
Chile
Cotopaxi
dookoła świata
Ekwador
favela
Fidżi
Gwatemala
Honduras
Huaorani
Indie
Karaiby
kiwi
Kostaryka
lew morski
Majowie
Meksyk
Nikaragua
Nowa Zelandia
Nowy Jork
Nuevo Rocafuerte
nurkowanie
outback
Panama
park narodowy
podróż dookoła świata
pustynia
Rio de Janeiro
Rote
Salvador da Bahia
tygrys bengalski
Vanuatu
Varanasi
wulkan
Yasuni