
Zapraszamy na kolejny film. Materiału mieliśmy bardzo niewiele, ale udało się zmontować pamiątkę z jednego z ostatnich etapów naszej podróży. Poniżej nasza droga przez Amerykę Środkową. Michał
Przeczytaj resztę wpisu...Zapraszamy na kolejny film. Materiału mieliśmy bardzo niewiele, ale udało się zmontować pamiątkę z jednego z ostatnich etapów naszej podróży. Poniżej nasza droga przez Amerykę Środkową. Michał
Przeczytaj resztę wpisu...Nadano 18 listopada, poczta w Livingston, Gwatemala, Wybrzeże Karaibskie. DO LIVINGSTON SPŁYWAJĄC PRZEPIEKNA RIO DULCE STOP NA MIEJSCU LUDNOSC GARIFUNA POTOMKOWIE CZARNYCH NIEWOLNIKOW STOP BRUDNO I NIECHLUJNIE STOP KAPELUSZE I ROWERY STOP DUŻE KOBIETY W KOLOROWYCH SUKNIACH STOP LUDZIE W KOSCIELE STOP PUNTA WYGRYWANA NA SKORUPIE ZOLWIA STOP TANCERZE SZYBKO RUSZAJA BIODRAMI STOP KRUZERY Z BOGATYMI TURYSTAMI STOP OWOCE MORZA ZIELONE BANANY I MLEKO KOKOSOWE TO TAPADO STOP SZUKAMY LODZI DO HONDURASU NA WYSPE ROATAN FULL STOP MUSTASZE
Przeczytaj resztę wpisu...Isla de Flores, 14 listopada 2010 Właśnie rozpoczynała się niedzielna msza. O ósmej rano w leżącym pośród gór miasteczku Chichicastenango było jeszcze zimno. Wchodząc do bardzo skromnego kościoła o betonowej posadzce szybko ugrzęzłam w „dywanie” sosnowych igieł. Przyjezdni z pobliskich wiosek Indianie zatopili głowy w grubych ponczach i szerokich szalach. Głowy kobiet zdobiły złożone w kostkę sztywne eleganckie chusty, które trzymały się na swoim miejscu dzięki nieodgadnionej mocy. Z ust leciała nam para, która nikła w gęstym dymie aromatycznego kadzidła rozpraszanego z trybularzy przez wybranych mężczyzn i kobiety. Ksiądz podniósł dłonie. Wszyscy wstali. Przemówił po hiszpańsku, a zaraz potem powtórzył swoje słowa w jednym z 20 języków gwatemalskich Majów. Zamiast ministrantów towarzyszyło mu osiemnastu mężczyzn. Wszyscy odziani w piękne czarne […]
Przeczytaj resztę wpisu...San Marcos La Laguna, 5 listopada 2010 Jezioro Atitlán otoczone jest diademem wulkanów. Rano, nad wciśniętymi pomiędzy zielone góry wioskami zbiera się gęsta mgła. Jakby miasteczka nie zdążyły jeszcze zrzucić z siebie miękkiej pierzyny, która chroniła je przed nocnym chłodem. Gubimy się w labiryncie wąskich uliczek jednego z nich, San Marcos La Laguna. Drepczemy ubitą, wąską ścieżką, wiodącą między sadami bananowców, krzakami kawy i plantacjami awokado, odbijając się od wysokich murów i zamkniętych bram szacownych ośrodków. Na rozgałęzieniach dróg widnieją tablice informacyjne i drogowskazy. Droga w prawo prowadzi do Las Piramides Meditation Centre i Ośrodka Ponownych Narodzin, ścieżka odbijająca w lewo wiedzie na Farmę Mistycznej Sztuki Uzdrawiania i do restauracji, naturalnie wegańskiej. W powietrzu unosi się przyjemny zapach kadzidła, gdzieś […]
Przeczytaj resztę wpisu...od 20 lutego 2010 odwiedziło nas osób.