Puerto Cortes, 22 listopada 2010 Nie po drodze nam z Gwatemali na Bay Islands, ale nie możemy odpuścić drugiej co do wielkości rafy koralowej na świecie. Zapada decyzja: wracamy do Hondurasu. – Dłuuga droga, mimo że na mapie blisko – podsumowuje Meksykanka mieszkająca w Gwatemali, właścicielka baru, gdzie pałaszujemy tapado, z którego wystaje wielki krab. – Nie ma dróg wzdłuż wybrzeża, najpierw trzeba płynąć łodzią, później wziąć kilka busów do granicy, odprawa, następnie dwa autobusy, żeby dojechać na południe Hondurasu do San Pedro Sula, dopiero stamtąd autobus do La Ceiba, skąd odchodzą promy na wyspy. Nie zdążycie w jeden dzień, bo ostatni prom odpływa około 4.00 po południu. Na głównej ulicy Livingston sprzedają bilety na pakiet transportowy, podstawią wam busy […]
Przeczytaj resztę wpisu...nurkowanie
Szczęki
Pacific Harbour, 21 kwietnia 2010 Jeszcze na Mana w ręce wpadła mi ulotka „Shark Dives”. Wystarczyło, że przeczytałam „tiger shark”. Włączyło się zielone światełko (tak), a zaraz potem czerwone (nie!). Nie jestem ekspertem w dziedzinie rekinów, ale tiger jest jednym z trzech rekinów ludojadów, więc utkwił mi w pamięci. Zadrżałam, a chwilę później wiedziałam, że nie opuszczę Fidżi bez spotkania z olbrzymem. Zadzwoniliśmy do centrum nurkowego i zarezerwowaliśmy bilety na podwodny spektakl. Łapiemy lokalny autobus, pozbawiony szyb. Siedzenia tak małe, że ogromne fidżiańskie kobiety i potężni mężczyźni zajmują co najmniej półtora miejsca. Patrząc na muskularnych facetów wcale nie dziwię się, że narodowa drużyna rugby stoi w rankingach tak wysoko. Po kilku godzinach w ścisku docieramy do Pacific Harbour, południowego miasta […]
Przeczytaj resztę wpisu...