Mt. Cook National Park, 13 maja 2010 Podróżując po południowej wyspie rzadko spotykamy ludzi. Mijamy dosłownie kilka samochodów dziennie, najczęściej są to turystyczne campery. Podbijając statystyki turystyczne miejsc must see Nowej Zelandii zapisujemy się na przechadzkę po lodowcu Franciszka Józefa. Wbijamy się, podobnie jak pozostałe 50 osób, które również postanowiło pospacerować po lodzie, w czarne spodnie, niebieskie kurtki i cuchnące , mokre buty. Dzielą nas na 4 mniejsze drużyny. Na czele naszej stoi znudzony, zupełnie nieudacznie udający entuzjazm przewodnik z odmrożonymi, czerwonymi dłońmi i rozwianą czupryną. Michałowi wyraz jego twarzy kojarzy się z Ymishem z „Bravehearta”. Żeby uniknąć zderzenia poszczególnych drużyn i ogólnego zamieszania co chwilę robi nam pogadanki o życiu lodowców. Nie rozumiemy z nich ani słowa oprócz ostatniej […]
Przeczytaj resztę wpisu...Aotearoa
Aotearoa
Tongarino National Park, 5 maja 2010 Suniemy naszą waka (z maoryskiego, dosłownie oznacza czółno, ale używane jest współcześnie do określania wszelkich środków transportu) między spowitymi gęstą jak śmietana mgłą puke (pogórki). Szukamy jakiegoś kai (jedzenie), mamy ochotę na koura (krab skalny), ale kończy się na tłustym fish and chips. Tak zapewne brzmiałby fragment bloga pisanego przez młodego Maorysa. Potomkowie pierwszych mieszkańców Aotearoa (Nowa Zelandia) w ramach renesansu swojej kultury, po latach zachwytu zachodnimi wzorcami Pakeha (maoryskie określenie białych, nie przez wszystkich lubiane) wracają do swoich korzeni. Właśnie dlatego często słyszymy podobne wypowiedzi w języku angielskim z wieloma maoryskimi wtrąceniami. Tą niezrozumiałą dla nas zbitka językową mówią w Nowej Zelandii niemal wszyscy. Na fali powrotu do tłamszonej przez lata kultury przybyłych […]
Przeczytaj resztę wpisu...