Trzy kolory. Różne

Moni,9 lutego 2010

Kierujemy się dalej na wschód wyspy Flores. Małymi autobusami pniemy się wąskimi pasami asfaltu po zielonych wzgórzach.

Podziwiamy rozciągające się za oknami rozciągające się po horyzont szerokie doliny lasów palmowych. Po półtora dnia dobijamy do pełnej uroku małej wioski – Moni.

Co rano, punkt piąta z pobliskich wiosek ciągną sznurem wierni na poranną mszę. Solidny kościół katolicki pokryty falistą blachą znajduje się dokładnie vis a vis naszego guesthouse’u.

Jest poniedziałek, dzień targowy. Mamy szczęście, główny plac wioski zapełnia się ludźmi, którzy zeszli z gór. Kobiety mają czerwone usta, tradycyjnie tkane spódnice ikat, kolorowe wzorzyste bluzki z bufiastymi rękawami i malutkie damskie torebeczki z niewielkim uchem. Wyglądają trochę jak upiorne damy. Dopiero jak się dokładniej przyjrzeć to widać , że czerwień ust to nie pomadka, a betel żuty nieustannie przez tutejszą ludność. Tak, czy inaczej wieśniaczki wyglądają dostojnie i na swój sposób pięknie.

Z samego rana ruszamy do Kalimutu – trzech jezior wulkanicznych, które zmieniają kolory. Według lokalnych wierzeń, spowite mgłami górskie jeziora, są miejscem spoczynku duchów zmarłych. Duchy udają się tam, aby spotkać Konde Ratu, strażnika jezior. To, do którego jeziora dusza zostanie skierowana, zależy od liczby przeżytych lat oraz charakteru za życia.

Jeziora co jakiś czas zmieniają swój kolor, w związku z przemianami chemicznymi w wodzie. My widzieliśmy szmaragdowy, turkusowy i kolor czarnego szkła. Na wiszących w okolicy plakatach reklamowych jedno z jezior jest jednak czerwone. Ciekawe jakie kolory przybiorą za kilka lat. Schodząc do Moni robimy mały, 14 km tekking przechodząc przez tradycyjne wioski.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tutejszego synkretyzmu religijnego. Indonezyjczycy zawsze czcili swoich przodków. By pozostać bliżej nich, ciała zmarłych zakopywali w swoich zagrodach. Dziś jest podobnie, tyle tylko, że na podwórkach stawia się groby katolickie. W rezultacie przy każdej chacie stoi wyłożony kolorowymi kafelkami nagrobek. Zamiast kwiatów na płytach rozwiesza się pranie, suszy ziarna kawy albo fasolę lub po prostu leży i odpoczywa.

Agi

3

1

2

5

6

7

groby rodzinne tuż przy domu służą również jako ławka

groby rodzinne tuż przy domu służą również jako ławka

9

10

11

3 Responses to “Trzy kolory. Różne”


  • czesc kochani!!! nareszcie nadrabiacie zaległości!! strasznie za Wami tęsknie, ale nie wracajcie jeszcze, korzystajcie ile możecie.. u nas syberyjska zima i nie iwdac jej konca.. caluje Was mocno!!
    ps. Guniu wygladasz jak milion dolarów!!!! love

  • Super się Was czyta i ogląda – Agi wygladąsz bosko!!! Trzymajcie się ciepło! (i wrzucajcie nowe!!!)
    buziaki,
    iw

  • Boskie to zdjęcie z torbą na głowie. Zęby przerażają!

Leave a Reply