Mt. Cook National Park, 13 maja 2010 Podróżując po południowej wyspie rzadko spotykamy ludzi. Mijamy dosłownie kilka samochodów dziennie, najczęściej są to turystyczne campery. Podbijając statystyki turystyczne miejsc must see Nowej Zelandii zapisujemy się na przechadzkę po lodowcu Franciszka Józefa. Wbijamy się, podobnie jak pozostałe 50 osób, które również postanowiło pospacerować po lodzie, w czarne spodnie, niebieskie kurtki i cuchnące , mokre buty. Dzielą nas na 4 mniejsze drużyny. Na czele naszej stoi znudzony, zupełnie nieudacznie udający entuzjazm przewodnik z odmrożonymi, czerwonymi dłońmi i rozwianą czupryną. Michałowi wyraz jego twarzy kojarzy się z Ymishem z „Bravehearta”. Żeby uniknąć zderzenia poszczególnych drużyn i ogólnego zamieszania co chwilę robi nam pogadanki o życiu lodowców. Nie rozumiemy z nich ani słowa oprócz ostatniej […]
Przeczytaj resztę wpisu...»Dr Livingstone, I presume?«
Henry Morton Stanley
Najnowsze wpisy
Tam byliśmy
Tagi
Altiplano
Annapurna Circuit
Aotearoa
Argentyna
Auckland
Ayers Rock
Bardia
Belize
Boliwia
Brazylia
capoeira
Chile
Cotopaxi
dookoła świata
Ekwador
favela
Fidżi
Gwatemala
Honduras
Huaorani
Indie
Karaiby
kiwi
Kostaryka
lew morski
Majowie
Meksyk
Nikaragua
Nowa Zelandia
Nowy Jork
Nuevo Rocafuerte
nurkowanie
outback
Panama
park narodowy
podróż dookoła świata
pustynia
Rio de Janeiro
Rote
Salvador da Bahia
tygrys bengalski
Vanuatu
Varanasi
wulkan
Yasuni