
Puerto Baquerizo Moreno, 25 sierpnia 2010 Czujemy się, jakbyśmy oglądali film przyrodniczy „od środka”. Zwierzęta nie zwracają na nas żadnej uwagi, jesteśmy niewidzialni. Głuptak niebieskonogi nawet nie wstaje z gniazda, w którym wysiaduje jaja, mimo że stoję zaledwie dwa kroki od niego. Zezuje w naszą stronę, ale dla niego jesteśmy takim samym elementem krajobrazu jak kaktusy opuncje albo wulkaniczna skała. Urodzony przed kilkoma godzinami malutki lew morski leży oparty o korpus matki, która macha płetwą opędzając jaszczurki, podpełzające ze wszystkich stron, aby zjeść łożysko. Nad naszym jachtem przelatują majestatycznie fregaty wielkie a czasem na relingu przysiada pelikan-autostopowicz. Całe kolonie legwanów morskich wygrzewają się w słońcu na skałach, co jakiś czas schodzą do morza, aby w zatoce, pośród namorzynowych zarośli, szukać […]
Przeczytaj resztę wpisu...