Belo Horizonte, 13 czerwca 2010 Chico Rei nazywał się kiedyś Galanga i był wodzem afrykańskiego plemienia w głębokim Kongo. Do czasu, aż złapali go portugalscy łowcy niewolników. Wraz z rodziną oraz większością plemienia Galanga znalazł się na pokładzie karaweli tnącej Atlantyk w kierunku Brazylii. Świat jaki dotąd znał, zniknął bezpowrotnie. Wrzucili go do kopalni i kazali kopać. Chico Rei kopał przez wiele lat, kopał bez przerwy, a przy życiu utrzymywało go poczucie obowiązku. W końcu był wodzem, a wódz musi dbać o swój lud. Chico kopał więc dalej, odkładał każdy okruch złota, aby kupić swoją wolność. Ukrywał opiłki złota we wnętrzu swojego ciała i we włosach, aż uzbierał tyle, że mógł kupić swoją wolność. Ale wtedy też nie przestał kopać. […]
Przeczytaj resztę wpisu...»Dr Livingstone, I presume?«
Henry Morton Stanley
Najnowsze wpisy
Tam byliśmy
Tagi
Altiplano
Annapurna Circuit
Aotearoa
Argentyna
Auckland
Ayers Rock
Bardia
Belize
Boliwia
Brazylia
capoeira
Chile
Cotopaxi
dookoła świata
Ekwador
favela
Fidżi
Gwatemala
Honduras
Huaorani
Indie
Karaiby
kiwi
Kostaryka
lew morski
Majowie
Meksyk
Nikaragua
Nowa Zelandia
Nowy Jork
Nuevo Rocafuerte
nurkowanie
outback
Panama
park narodowy
podróż dookoła świata
pustynia
Rio de Janeiro
Rote
Salvador da Bahia
tygrys bengalski
Vanuatu
Varanasi
wulkan
Yasuni