
10 stycznia 2010, Bangkok Na ogromnym, nowo otwartym lotnisku Suvarnabhumi w Bangkoku wita nas zastęp uśmiechniętych kobiet. Zamiast girland- schludna biała polówka, błękitne ogrodniczki, czepek i niebieskie, błyszczące kalosze. Zamiast kołysać biodrami- rytmicznie machają ultranowoczesnymi rurami od odkurzaczy. Ta sama drużyna towarzyszy nam na każdym niemalże kroku w Tajlandii. Są obecne na ulicach, w centrach handlowych, stacjach kolejowych, szpitalach. Zawsze w ruchu, zawsze w służbie czystości. Ten wdzięczny sztab drobnych Tajlandek powitalny to służby sprzątające, szorujące i polerujące. Po Indiach i Nepalu zanurzamy się w inny wymiar podróżowania. Od dziś jest słonecznie i sterylnie. Wakacje. Otwieram poranną gazetę. Na drugiej stronie ogromne ogłoszenie, wytłuszczony napis krzyczy „Zmiana płci jedyne 1 435 $”. Za niewiele ponad trzy tysiące złotych tajscy chłopcy […]
Przeczytaj resztę wpisu...